Anna Onichimowska od lat odważnie podejmuje trudne problemy ludzi w drodze ku dojrzałości - to jeden z najciekawszych wątków pisarstwa. Autorka konsekwentnie łamie tabu szczęśliwego dzieciństwa i arkadyjskiej młodości. Zasiewa niepokój wśród dorosłych odpowiedzialnych za młode pokolenie. Skłania do refleksji rówieśników bohaterów jej książek, ich rodziców i wychowawców.
W 2007 r. Anna Onichimowska wydała trzy bardzo dobre książki. Jedną z nich jest zbiór opowiadań Dziesięć stron świata wyróżniony w Konkursie "Książka Roku 2007" organizowanym corocznie przez Polską Sekcję IBBY.
Co łączy te opowiadania w spójną, przemyślaną i tak znaczącą całość? Ich bohaterowie żyją w różnych stronach współczesnego świata, ale wszyscy mają po piętnaście lat. Każde opowiadanie nasycone jest obserwacjami społeczno-obyczajowymi znamiennymi dla losów współczesnych nastolatków, żyjących w określonym miejscu globu, w różnych tradycjach kulturowych czy religijnych. Tom ten niesie czytelnikowi ważną wiedzę o współczesnym świecie, imponującym przecież osiągnięciami technologicznym, a mimo to w tak wielu miejscach pozostającym w cywilizacyjnej i społecznej zapaści. Bieda ogranicza szanse, upokarza, niszczy. Wyklucza młodych z życia na miarę ich marzeń i możliwości. Zawsze towarzyszy jej obyczajowe przyzwolenie na wykorzystywanie dzieci, na takie zachowania wobec młodych, które odbierają im dzieciństwo i naznaczają na całe życie: przyzwyczajają do przemocy, skutkują brakiem wiary w siebie.
Oto Kolumbijka Cesaria, piętnastolatka co "ledwie umie czytać", prostytutka pozostaiąca pod opieką miejscowego knajpiarza, o swoim opiekunie jest dobrego zdania: "prawie jej nie bije", "piInuje, aby klienci nie obchodzili się z nią brutalnie". Cesaria stara się wspomagać finansowo swoje młodsze siostry, by nie poszły jej drogą, ale wiemy, że mają niewielkie na to szanse. Dziewczyna marzy, by uciec z knajpy i zostać królową samby. Tańczy naprawdę po mistrzowsku. I kiedy nadarza się okazja, by wziąć udział w trudnym konkursie samby, Cesaria podejmuje ryzyko ucieczki, a potem jest wytrwała i uparta, odważna i mądra. Zwycięża i pewnie odmieni swój Ios... Wiemy jednak, że jej siostra i dziewczyny, które przegrały w turnieju tańca, pozostaną tam, gdzie są.
Bohater innego opowiadania, prawie niewidomy Santosh to nieletni robotnik od lat pracujący niewolniczo w tkalni dywanów. "Było ich piętnastu. Najmłodszy miał sześć lat, najstarszy - szesnaście". Uprowadzeni z rodzinnych domów albo sprzedani przez rodzinę za długi. ŚIepnący, bez nadziei na lepszy los, podejmują chłopcy desperacką ucieczkę. Trafiają do Czerwonego Krzyża. Tam otrzymują pomoc, a Santosh po udanej operacji oczu wraca do Indii z nadzieją na spełnienie marzeń o domu i rodzinie. Ciężkie życle ma również Ukrainka Tania, która widzi szansę poprawy życia jedyme w ucieczce na Zachód. Piotr, warszawiak, płaci cenę za udawanie kogoś innego i uwikłanie w erotyczny biznes. Chłopak jeszcze ma tyle siły, by złapać moralny pion i pojąć, jak jest manipulowany.
Te piętnastoletnie dzieciaki, doświadczające życia w jego zupełnie niedziecięcym wymiarze, przebojowo prą do przodu zgodnie z zasadą przywołaną przez Onichimowską we wstępie do tego tomu opowiadań: "mogę, jeśli myślę, że mogę". Taka wizja świata, w której dziecko jest ofiarą często ciemnych interesów dorosłych, a mimo to nie poddaje się, nie ulega, a przy nadarzającej się okazji bierze sprawy w swoje ręce, bo czuje się odpowiedzialne nie tylko za siebie, wywodzi się z tradycji myśli Korczaka i Astrid Lindgren. Dowodzi zaufania do młodych, wiary w siłę ich marzeń i poczucie sprawiedliwości. Przekonuje o potędze ludzkiej solidarności i życzliwości, których, mimo wszystko, tak pięknie doświadczają i Cesaria, i Santosh, a może jeszcze bardziej Anla i Madżid. Anla, dziewczyna o skórze jak heban, chociaż skończyła tylko pięć klas, ma nadzwyczajne zdolności matematyczne. Marzy o tym, by zdobyć stypendium i dalej się uczyć. Na razie jednak musi wyjść za mąż. Pieniądze na udział w konkursie matematycznym i szansę nauki Anla otrzymała od białego rówieśnika, w rodzinie którego służyła. Z kolei Madżid, młody Pakistańczyk mieszkający w USA, dostaje polecenie przeprowadzenia zamachu terrorystycznego. Nie wykonuje go, bo w autokarze, który ma wysadzić, dostrzega koleżankę z klasy.
W jednym z opowiadań towarzyszymy piętnastoletniej Dunce, która uczestniczy w ślubie swojej matki z inną kobietą. Ten legalizowany związek lesbijski wywołuje różne reakcje ludzi, nawet tych uważanych za bliskich.
W tomie Dziesięć stron świata znajdujemy również problem, który daje o sobie znać chyba przede wszystkim w świecie zamożnym. Gdy dzieci nie mogą, nie potrafią sprostać oczekiwaniom stawianym im przez rodziców, boleśnie płaci za to ich dojrzewająca psychika. Młody Japończyk sądząc, że nie zdoła zrealizować planów ojca, izoluje się od świata zewnetrznego i przez kilka lat nie opuszcza swojego pokoju z komputerem. Światu przywraca go młodszy brat, który z uporem dąży do nawiązania kontaktu. Nastoletni Amerykanin złe relacje z rodzicami, przede wszystkim z matką, przypłaca chorobliwym objadaniem się. Dopiero spotkanie z mądrym dziadkiem daje mu szansę wyciszenia Ięku i odrobinę wolności.
Anna Onichimowska znakomicie opowiedziała historię piętnastolatków z różnych stron świata. Bez moralizowania, za to z wielką dbałością o obyczajowe detale. Dramatyzm życia nastolatków zdecydowanie złagodziło najczęściej optymistyczne zakończenie: nadzieja na poprawę losu, na wybór innej drogi życiowej, co pozwala adresować ten ton opowiadań już do gimnazjalistów, choć sądzę, że i czytelnik dorosły z zainteresowaniem sięgnie po tę książkę. Mocną stroną opowiadań są postaci nastoletnich bohaterów, które odbiorca na pewno obdarzy sympatią, choćby za konsekwencją dążenia do zmiany, za siłę życiową i optymizm, że warto próbować.