Wpaść w pułapkę konsumpcjonizmu nie jest trudno. A przy małych dzieciach jest to jeszcze łatwiejsze. Co z tego, że mamy dla dziecka jeden kocyk, jeśli nie mamy cieńszego na lato i grubszego na zimę, wełnianego i bambusowego też brakuje, nasz jest błękitny, ale miętowy jest taki piękny, a najlepiej to byłoby mieć i gładki i we wzorki. Ja już przez to przechodziłam, a na jakim etapie jesteś ty? Zakupoholizm czy rozwaga?
Pan Kluska miał problem z nadmiernym gromadzeniem przedmiotów i kupowaniem kolejnych. Sprzątanie nie było jego mocną stroną, zresztą, jak się za to zabrać, gdy nie można znaleźć odkurzacza i trzeba kupić nowy? A w domu pan Kluska miał wszystko – cały kredens złotych filiżanek, szafy pękające od ubrań, których nigdy nie założył, regały uginające się od książek, których nigdy nie przeczytał. Kupował kolejne samochody, statki, meble, które zalegały nie tylko w domu, ale też w ogrodzie. Dlatego część rzeczy postanowił zanieść na żaglowiec, który stał przed domem. Pech chciał, że akurat, gdy był na statku, doszło do potężnego oberwania chmury. Deszcz lał przez trzy dni, a pan Kluska został uwięziony na żaglowcu. Strumienie zamieniły się w potok, który porwał statek razem z panem Kluską. I od tej pory pan Kluska zacznie lepiej poznawać samego siebie, rozumieć swoje problemy i dostrzegać piękno świata, ukryte pod tonami śmieci.
Dni spędzone na statku okażą się nie tylko przygodą jego życia, ale wręcz nadadzą mu sens. Pan Kluska zdobędzie przyjaciół, odkryje wyjątkową plażę, posprząta dom, napisze książkę i będzie zarażał pasją do dbania o Ziemię.
O ekologii od najmłodszych lat!
Anna Onichimowska w lekkiej i swobodnej formie podejmuje tematy ważne i potrzebne. Nadmierny konsumpcjonizm i zaśmiecanie naszej planety, mogą mieć katastrofalne skutki. Dlatego tak istotne jest, aby rozmawiać z dziećmi o ekologii już od najmłodszych lat. Niech będzie dla nich czymś naturalnym, niech biorą przykład z rodziców, a sami staną się przykładem dla innych.
"Pan Kluska i żaglowiec" prowokuje do przemyśleń i refleksji. Robi to jednak w sposób bardzo przyjemny, zabawny i nienachalny. To nie jest książka popularnonaukowa, a krótka, pogodna historia, która inspiruje i daje radość. A dodatkowo cieszy oczy kolorowymi ilustracjami Natalii Jabłońskiej, których szczegóły Basia zna już na pamięć.
Mama Basi czyta
19 lipca, 2021
mamabasiczyta.pl