Znak 2007
Świat Książki 2010
Literatura 2014
Wyróżnienie w konkursie IBBY "Książka Roku", 2007
Książka - podróż, dziesięć epizodów z życia współczesnych piętnastolatków - od Japonii, przez Amerykę Łacińską, na Ukrainie kończąc.
fragment:
Aki
Za ścianą
Pani Mariko wstała jak zwykle o piątej. Wyprawiła do pracy męża, a potem Aki do szkoły. Sprzątnęła puste miseczki spod drzwi Noburo, a potem postawiła pod nimi dzbanek z wodą, ryż w zamkniętym pojemniku i owoce. Po chwili wahania przyniosła także aspirynę - słyszała, że w nocy kasłał.
O szóstej usiadła przed komputerem - musiała posprawdzać rachunki i zamówienia. Trzeba będzie zatrudnić więcej osób, pomyślała. Interes "Ciasteczka Mariko" rozkręcał się z dnia na dzień i dawno już wyszedł poza jej dzielnicę. Przydałyby się jeszcze dwie kobiety do pieczenia i dodatkowy dostawca, analizowała nowe zamówienia oraz ich lokalizację. Sięgając po telefon, znów usłyszała kaszel. Podeszła cicho pod drzwi syna - to, co mu zostawiła, już zniknęło. Aspiryna także.
Za godzinę zacznie się tu ruch. Zanim dziewczyny dostarczą pudełka z ciastkami, musi wklepać w komputer adresy nowych nabywców i wydrukować nalepki.
"Ależ ona ma apetyt" dziwi się, widząc że pani Ginko Hanari tym razem zamówiła aż trzy paczki. Bojąc się, czy uda jej się wywiązać z tego zamówienia, pisze do niej maila. "Czy jest pani pewna, że muszą być aż trzy?" Odpowiedź przychodzi natychmiast - to znak, że pani Hanari też właśnie zajmuje się swoim biznesem. "Tak, mój syn je uwielbia, a ma urodziny. Zaprosiliśmy dużo gości".
Aki też wkrótce ma urodziny, przelatuje przez myśl pani Mariko. Mój kochany Aki, aż rozjaśnia się na myśl o synu. Jest jej dumą i radością. Z głębi mieszkania znów dobiega kaszel i twarz pani Mariko pochmurnieje. Noburo też kiedyś...
Zastanawia się, na ile się zmienił. Nie widziała go już prawie trzy lata.
Z zamyślenia wyrywa ją dzwonek do drzwi. Pora na ciasteczka... Odbiera kolejne pudełka, co któreś sprawdza, nie o to chodzi, że nie ma zaufania, ale ludzie są omylni. Każdej z kobiet od razu płaci i daje dyspozycje na kolejny dzień.
Nie boisz się, że któregoś dnia zaczną wypiekać twoje ciastka pod własnym imieniem? - spytała ją kiedyś przyjaciółka.
Opatentowałam przepis i kształt - przyznała pani Mariko. - Tylko ja mam na nie prawa.
*
Aki ma dziś powody do zadowolenia. Rozwiązał wszystkie zadania i dostał najwyższą ocenę w całej klasie. Nauczyciel pochwalił go głośno, mówiąc że ma analityczny umysł i pogratulował brawurowego rozpoczęcia roku szkolnego. Wyobraża sobie radość mamy i minę ojca. Spieszy się do domu, żeby obwieścić swój sukces.
Razem z nim idą do pociągu Doi i Sachi. Chłopak nie słucha, o czym rozmawiają. Pewnie jak zwykle o Baldur's Gate - poza jej światem niewiele ich obchodzi.
Jak ty możesz żyć bez komputera? - atakuje go jeden z nich, gdy stoją już na peronie.
Mamy w domu dwa... - Wzrusza ramionami Aki. - Ale jeden jest potrzebny mamie, a drugi bratu. Mnie gry nie interesują, przecież wiecie.
Za nic w świecie by się im nie przyznał, że Nuburo został hikikomori i rodzice zakazali mu używać komputera ze strachu, że jemu również mogłoby się przydarzyć coś takiego.
[ Rok szkolny oraz finansowy rozpoczyna się w Japonii na początku kwietnia ]