seria W lesie Marcina
Arkady 2005, il. Joanna Sedlaczek
fragment:
Za oknem szalała zadymka. Natalka patrzyła na drobinki śniegu, niesione przez wiatr w niewiadomym kierunku.
- Dawno nie byliśmy w naszym lesie... - powiedział Marcin, sięgając po kredki.
Najpierw narysował słup w cętki, a potem - na samej górze - maleńkie uszka i pyszczek.
- Co to będzie? - zaciekawiła się dziewczynka.
- Żyrafa... – mruknął. - Jeśli chcesz, możesz jej dorysować resztę.
I już po chwili miała również brzuch, ogon i cztery nogi. Stała na trawie, patrząc ku zielonej ścianie lasu. W koronie jednego z drzew pojawiła się główka drugiej żyrafy.
Ciekawe, dlaczego one mają taką śmieszną szyję... - Natalka spojrzała na brata.
Co w niej śmiesznego? - oburzyła się żyrafa. - Jedni mają długie nosy, inni nogi albo ręce, jeszcze inni zęby albo uszy. - Odwróciła się od nich i ruszyła ku swojej koleżance.
Chyba były głodne, bo od razu zaczęły pałaszować listki i owoce z czubków drzew.
Co tam macie dobrego? Tu wszystko wyjedzone! - pytały duże i małe zwierzęta, zadzierając łebki.
Widzisz, jaka praktyczna jest taka szyja... - szepnął Marcin.
Dobrze, że nie potrzebny jej szalik. Musiałby mieć z dziesięć metrów... - Natalka wyobraziła sobie żyrafę z opatuloną szyją i w czapce uszatce.
A co to jest szalik? - spytała żyrafa, nie przestając przeżuwać.
Czy to rośnie na drzewach? - wtrąciła jej koleżanka.
Marcin narysował szybko drzewo, porośnięte szalikami: były długie i krótkie, z frędzlami i bez, gładkie i w paski. Żyrafa wzięła do pyszczka jeden z nich i wypluła z obrzydzeniem.
- Tego się nie je! - roześmiała się Natalka. - Szalikiem owija się szyję. Zimą.
A co to jest zima? - spytały żyrafy chórem.
Taka pora roku, kiedy pada śnieg. Można wtedy jeździć na sankach, na łyżwach i na nartach. No i zimą dostaje się prezenty od świętego Mikołaja - wyrecytowała Natalka.
Żyrafy popatrzyły po sobie i wykrzyknęły zgodnie:
Chcemy zobaczyć zimę!