wyd. Ezop, 2012
opracowanie graficzne:
Agata Dudek i Małgorzata Nowak / Acapulco Studio
Opowieść o Tajemnicy, Trochę Innej Dziewczynce i jej babci. O sile marzeń o tym, że inność nie zawsze musi w życiu przeszkadzać. Rozpisana na dwa głosy – małej Uli i jej tatusia, z którym wspólnie wymyślają sobie bajkę.
Surrealizm ilustracji i opracowania graficznego Agaty Dudek i Małgorzaty Nowak oraz mocne zdecydowane kolory świetnie współgrają z wyimaginowanym światem opowieści.
fragment:
Było już po Wigilii. Za oknem sypał śnieg, na choince kołysały się bombki, a po ścianie tańczyły cienie świec. Ula leżała w łóżeczku, a obok niej spał pluszowy miś. Był to zupełnie nowy miś. Miał bieluteńkie futro, oczy z czarnych guzików i uśmiech z czerwonej włóczki.
Przy Uli siedział tatuś.
Opowiedz mi bajkę – poprosiła Ula.
O czym?
O takiej dziewczynce jak ja. Albo o trochę innej.
Bardzo innej? – Tatuś podrapał się po brodzie, a to znaczyło, że się zastanawia.
Trochę. – Ula ułożyła się wygodniej i przytuliła misia.
Ale będziesz wymyślać ze mną – postanowił i zaczął:
Za górami, za morzami, w kraju gdzie kwitną kwiaty i jest wieczne lato, mieszkała mała dziewczynka. Miała ciemną grzywkę, zielone oczy i największe stopy, jakie tylko możesz sobie wyobrazić. Te stopy, to było dopiero utrapienie!
Hej, Malutka! – wołała do niej babcia. – Czy mogłabyś skoczyć do sklepu po jajka?
Wtedy dziewczynka wyglądała najpierw przez okno, czy nic nie nadjeżdża. Kiedy ulica z jednej strony była pusta, wysuwała ostrożnie czubki palców. Jej stopy zajmowały całą szerokość jezdni! Może trudno ci w to uwierzyć, ale tak właśnie było. Do sklepu musiała wchodzić tyłem, żeby nie przewracać stojących na podłodze słoików z ogórkami. Pan sprzedawca lubił Malutką i specjalnie dla niej zamawiał w fabryce największe skarpetki na świecie i najdłuższe buciki. Ale były to zwykłe sznurowane buciki z brązowej skóry, a Malutka marzyła o kolorowych trzewiczkach z kokardami, takich, jakie nosiła jej przyjaciółka Lucynka.
Teraz ja! Teraz ja! – Ula usiadła.
Tatuś otulił ją kołdrą, żeby nie zmarzła i zamienił się z słuch.
Dzieci śmiały się czasem z Malutkiej – zaczęła Ula.
Dlaczego? – zdziwił się tatuś.
Bo była inna. – Wzruszyła ramionami Ula. – A poza tym takie wielkie stopy są śmieszne.
A co wtedy robiła Malutka? Płakała?
Nie, też się śmiała. Bo ją to także bawiło i lubiła, jak innym jest wesoło.
recenzja:
troszkę inna, bardzo ciepła
Pierwsze pytanie, które pewnie chcielibyście zadać, to co może nas w tej bajce urzec? A no wiele rzeczy! Już sam pomysł budowania opowieści wspólnymi siłami, razem z dzieckiem, jest naprawdę świetny! Pomyślcie sobie tylko, jakie to fantastyczne ćwiczenie dla wyobraźni dziecka, które może samo wymyślać bohaterów i ich przygody. No a jakie cudowne sny można mieć po takim wysiłku wyobraźni! Również ilustracje znajdujące się w książeczce są niestandardowe i w pierwszym odczuciu może nawet z deczka odpychające. Dopiero w trakcie lektury uświadomiłam sobie, że te obrazki to po prostu kolaż z myśli i odczuć różnych osób - tak samo jak opowieść o Malutkiej. Co więcej przy kolejnych razach czytania książeczki ( a jakże! przeczytałam kilka razy, bo ładne i milutkie!) grafiki podobały mi się coraz bardziej i idealnie komponowały się z myślą przewodnią książeczki. "Tajemnica Malutkiej" to śliczna opowieść o samoakceptacji i radości życia, która odpowiednio nastroi nie tylko usypianego nią malucha,
Marciocha